- Tak
wiem - odpowiedział rozbawiony - Chwila, co ci mówili ? - zapytał
po chwili.
-
Różne rzeczy - wyszczerzyła się .
- Ale
jakie rzeczy ? - zapytał.
- Na
pewno chcesz wiedzieć ?
- No
tak ! - krzyknął z rozbawieniem.
- No, że wszyscy arystokraci to dupki, zakochane w Lordzie, nie tolerują
brudnej krwi, wyśmiewają, szydzą, krzywdzą - zaczęła mówić
jeszcze szybciej.
- Wow
! Tyle komplementów w jednym zdaniu. Jakie to romantyczne. Lily bo
się zarumienię - mówił rozbawiony.
-
Widać że jesteś inny, mówili że ślizgoni nie potrafią mówić
po imieniu, a tu taki wyjątek -- powiedziała.
- Z
tym to się zgadzam, gdy nie muszę mówić po nazwisku, to tego nie
robię - odpowiedział z małą obojętnością. Nie lubił mówić o
swoim pochodzeniu, nie mógł uwierzyć z opowieści w to że jego
ojciec był tak szkaradnie zły, a tym bardziej że walczył u boku
Lorda. Robił wszystko aby ludzie nie widzieli w nim ojca, nie chciał
być zły, krzywdzić ludzi i co najważniejsze ich zabijać. Mógł
stwierdzić że jego ojciec się bardzo zmienił, ale jak mówiono
"Nie chwal dnia przed zachodem słońca", nie chciał potem
się zawieść, więc sądził że jego ojciec coś knuje, ale go to
zupełnie nie obchodziło. Chciał bez większych problemów skończyć
Hogwart, zamieszkać w Londynie i pracować w ministerstwie. Mieć żonę, dzieci. Żyć spokojnie.
- Padam z nóg - wyrwała się Lily.
- Jest wcześnie - odpowiedział ze zdziwieniem.
- Wiesz... Dzisiejszy dzień był bardzo męczący, pakowanie, wyjazd i jeszcze to co się stało przed chwilą- powiedziała ze spokojem w głosie.
- To dobranoc - odrzekł.
- Dobranoc.
- Lily ? - zapytał po chwili, gdy Lily szła do pokoju
- Tak ?
- Jak nie chcesz abyśmy wylądowali razem w łóżku to zmień kierunek, bo ja nie zamierzam spać w cudzym łóżku - wyszczerzył się.
- Bardzo śmieszne Piusie ! No tak ! Przecież arystokraci śpią na swoich mięciutkich łóżeczkach, znalazły się królewny na ziarnku grochu- zareagowała podobnie.
- Dobranoc Lily.
- Dobranoc Skorpionie. - odrzekła. Po chwili znalazła się w swojej sypialni, wzięła czarną koszulę nocną, ręcznik i poszła do łazienki. Wzięła krótki prysznic, zmyła delikatny makijaż, umyła zęby i po chwili znalazła się już w swoim dość dużym łóżku. Nie minęło 20 minut spała już smacznie. Został jeszcze Scorpius, który uważał że godzina 22.00 jest za wczesną godziną na sen. Po dłuższym namyśle co może robić, wziął kawałek pergaminu i napisał : "Wpadaj, musimy uczcić nowy rok szkolny ~Kolega do picia, Scorpius " . Po czym przywiązał go do nogi swojej sowy Nox i kazał przekazać pewnej osobie.
**
Po dłuższej chwili czekania, zjawiła się, młoda ślizgonka, która niosła kilka butelek ognistej.
- Widzę że moja sugestia "Kolega do picia" zadziałała - powiedział.
- No a jak !? A poza tym, witam cię ty mój kolego do picia- powiedziała po czym serdecznie przytuliła swojego przyjaciela, a ten odwzajemnił. Jednak w chwili uścisku "kolegów do picia"
coś im przeszkodziło
- No tak beze mnie !? - powiedział z miną szczeniaka.
- Jim ! Kochany ! Chodź tutaj ! - powiedziała Caroline, po czym przytuliła czarnoskórego gościa.
- Hej Piusie - powiedział.
- Witaj Zabini - uśmiechnął się i podał dłoń koledze.
- A gdzie jest Lily, ona nie zna szkoły, zgubi się, czemu jej nie pilnowałeś ?! - wykrzyczała.
- Ale ona poszła spać - odpowiedział ze zdziwionym spojrzeniem.
- Ahh, to szkoda ... To co ? Pijemy !? - zapytała z szerokim uśmiechem.
-Pijemy ! - odpowiedzieli jednocześnie dwaj towarzysze.
Zaczęła się mała impreza. Zeszło już gdzieś tak 7 butelek ognistej, wszyscy byli już nieźle wstawieni. Po chwili Caroline zapragnęła porozmawiać z Piusem.
- Piusie i jak mieszkanie z Lily ? - zapytała.
- Dopiero mieszkam z nią 1 dzień - odpowiedział.
- No w sumie tak, proszę dbaj o nią, ona jest głupia i na pewno przebaczy temu dupkowi.
- A ty skąd wiesz co jej zrobił !? - zapytał z ciekawością.
- Byłam świadkiem, ale przyszłam już po tym całym zdarzeniu. Później wygarnęłam temu damskiemu bokserowi, ale nic sobie z tego nie zrobił.
- Ja już mu pokaże - odpowiedział ze złością.
- Lily ci się podoba ? - zapytała.
- Może i tak, ale nigdy jej tego nie powiem, ona nie jest mną zainteresowana - powiedział,
dziewczyna nie odpowiedziała, poszła potańczyć z Jimem. Minęło kilka godzin, wszyscy już byli bardzo wstawieni i postanowili się rozejść do siebie. Młody Malfoy wziął prysznic po czym udał się do swego pokoju. Po chwili zasnął.
**
Kac i tylko kac przyszedł na myśl Piusowi. Cholernie bolała go głowa. Wygramolił się z łóżka i od razu sięgnął do szafeczki z eliksirami. Jest ! Eliksir na kaca. Wypił go szybciej niż odkręcił buteleczkę, nie minęło kilka minut był już w dobrej formie ubrał się i wyszedł do salonu, miał jeszcze jakieś dobre półtorej godziny do śniadania. Po 40 minutach usłyszał krzątanie w pokoju przeciwnym. To Lily, obudziła się, zaczęła się ubierać . Nałożyła na siebie jasno niebieskie rurki, białą bokserkę i bejsbolówkę z herbem Slytherinu, która była w paczce powitalnej owego domu. Wyszła z pokoju, zobaczyła przystojnego blondyna, który siedział i czytał jakąś książkę. Widok idealny, blond włosy, szaro niebieskie oczy i ten uśmiech ... Idealnie. Musiała przyznać że się jej podobał, ale nie zamierzała mu tego powiedzieć, ponieważ uważała że nie jest w jego typie.
- Dzień dobry - powiedział z entuzjazmem.
- Dzień dobry, co czytasz ? - zapytała na dzień dobry.
- Jakąś mugolską książkę, poczekaj - odwrócił książkę - Przeciwieństwa się przyciągają.
- O czym to ? - zapytała zaciekawiona, po czym usiadła przy młodym arystokracie.
- Jakiś smętna książka o miłość - odpowiedział - Takie są najlepsze, można się pośmiać.
- To musisz mi ją kiedyś pożyczyć - uśmiechnęła się.
- Załatwione - odwzajemnij uśmiech - Teraz musimy już iść na śniadanie.
- No to chodzi - uśmiech nie schodził jej z twarzy.
**
-Kochanie, dobrze że jesteś, wczoraj była impreza w Gryffie a cię nie było - powiedział z cwanym uśmieszkiem brunet.
- Myślisz że ona o tym zapomni !? - wyrwała się blondynka, dochodząc do dwójki ślizgonów.
-Piusie, Caroline zajmiecie mi miejsca ? - zapytała z niechęcią w oczach. Odeszli bez słowa.
- To Malfoy nie Pius, kochanie ! Bo poczuję się zazdrosny - po czym powiedział i pocałował Lily w czoło.
- Czy ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz, myślisz że ja ci wybaczę to co zrobiłeś !?
- Och ! Uspokój się ! Ludzie na nas patrzą ! - odpowiedział
- A niech patrzą ! Proszę państwa ! Przedstawiam wam damskiego boksera, który mnie uderzył ! Ale nie będę płakać! Po takim tyranie nie będę ! Wracaj do swoich prymusów kochanieńki ! - wykrzyczała, po czym jak gdyby nigdy nic udała się do stołu ślizgonów.
- Witaj w ślizgonach ! - powiedział Jim, po czym przesunął się, aby młoda Potter mogła usiąść.
- Potter tutaj ?! Nie do wiary ! - powiedziała z szerokim uśmiechem siedząca obok Caroline. Wszyscy już jedli.
Gdy śniadanie się zakończyło wszyscy poszli sprawdzić swój plan lekcji. Dzień mijał było już po zajęciach.
-Piusie ! Proszę cię ! Nie mów że chcesz siedzieć w pokoju pół dnia - wykrzyczała Lily, widząc jak młodzieniec idzie do dormitorium.
- W takim razie co mam robić !? - zapytał w uśmiechem.
- Chodźmy na błonie ! - powiedziała z ekscytacją.
- No dobra - powiedział z obojętnością.
Młodzi dotarli na błonie usiedli na ławce i wdali się w rozmowę o szkole, domu rodzinnym, o rodzicach. Bawili się świetnie, nie zauważyli że była już 19.00. Opiekunowie zaczęli już wypraszać.
- Jeszcze chcę się ciebie coś spytać ... - wyrwała nagle Lily - Dlaczego ta wierzba jest tak solidnie ogrodzona ?
- To wierzba bijąca, kiedyś nie była taka agresywna, ale teraz nikt nie może do niej podejść, bo skończy się tragedią. Już się skończyło. - odpowiedział z rezygnacją w głosie.
- Jak już się skończyło ?! - zapytała z przerażeniem w głosie.
- Młody, ciekawski ślizgon chciał zobaczyć ją z bliska, szkoda... Był na pierwszym roku. Było to 2 lata temu. Wierzba go udusiła - odpowiedział.
- Co !? Musiało być ciężko ... Może ona czegoś strzeże ? - zapytała.
- Nie wiem, może ... - odpowiedział
- Kiedyś to sprawdzimy - odpowiedziała Lily.
- To jesteśmy umówieni - odpowiedział z uśmiechem.
Nagle zza pleców Skorpiona, wyszedł mężczyzna. Uniósł różdżkę i rzucił zaklęcie. Lily nie zdąrzyła zainterweniować.
- NIE !! - krzyczała - Proszę przestań !
Za późno, była już ciemność, urywkami skrzydło szpitalne i ból nie do opisania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~
Uu ! Drugi rozdział : 3 Mam nadzieję że się podobał
trochę wiało nudą...
Za wszystkie błędy przepraszam, pisałam na szybko.
Wybaczycie mi chyba za końcówkę, albo zabijecie....
Następny rozdział za tydzień, a może szybciej.
Buziaczki ! :*
LethaDark.
Fajny ! CZekam na NN :D
OdpowiedzUsuńLily i Scorpius <3 dobrze zgrane :)
Bardzo mi się podoba , ale moim zdaniem akcja toczy się zdecydowanie za szybko jest to drugi rozdział a oni się w sobie zakochali? Jak tak dalej pójdzie to będą razem za jakieś 4 rozdziały. A gdzie jest Malfoy? Trochę wredny ślizgoński i uwielbiający się droczyć ? Nazwisko do czegoś zobowiązuje :) Na razie jest trochę za nudno żadnych sprzeczek ani kłótni pomiędzy Lily a Piusem. Mam nadzieję ,że weźmiesz sobie do serca choć parę tych rad do serca i następne rozdziały będą ciekawsze:) Życzę dużo weny i czekam na następny rozdział .
OdpowiedzUsuńNie tak od razu :) Nie pisałam że się w sobie zakochali :) Tylko że się sobą zauroczyli : 3 Następny rozdział będzie inny . Przyrzekam że zrobię prawdziwego Malfoya :)
Usuńfajny pomysł lecz wydaje mi się że za szybko wszystko się dzieje. I wszystko jest zbyt... idealne? Nie wiem jak to określić... Po prostu jakoś nie ma żadnych negatywów. No i za mało opisów uczuć :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie weźmiesz moich uwag za negatywne. Po prostu uważam, że zamiast mówić że wszystko jest idealne lepiej napisać co można poprawić, by blog był jeszcze lepszy i lepszy :)
http://dont-trust-strangeres.blogspot.com/
Spokojnie :3 Wiem co robię : ) Następny rozdział nie będzie różowy xD
Usuńświetne , kiedy następne ? :D
OdpowiedzUsuńOkoło czwartku :) jeden dzień wcześniej. a może jeden później : P Nie wiem jak szkoła :) ~Letha
UsuńKim jest matka Scorpiusa?
OdpowiedzUsuńAstoria Malfoy ; )
UsuńHej ;D
OdpowiedzUsuńWpadłam na Twojego bloga przypadkiem, ale wcale tego nie żałuję xD
dziewczyno, ale ty świetnie piszesz *o*
mam nadzieję, że poinformujesz mnie o kolejnym rozdziale ;)
zapraszam do przeczytania meine "Hellheaven" ^^
mam nadzieję, że nie pożałujesz :)
Ps. na blogu oprócz opowiadań są też recenzje książek. Liczę na Twoją opinię w sprawie mojej pseudo-książki xd
Pozdrawiam C.C.Clouds ;*
http://mybooksmylife.blog.pl/
Rozdział pojawi się najpóźniej w czwartek :3 Dziękuje za komplementy <3 A twojego bloga na pewno przeczytam :3 Życzę więcej takich przypadkowych "wpadań" bo w sieci jest dużo świetnych blogów :)
UsuńPozdrawiam, życzę weny w twoim blogu ;)
~Letha